2 grudnia
Cały czas mgła, mżawka, deszcz i tak w kółko. Żadnych widoków. No chyba, że na 20m. Widać tylko przekupki w strojach ludowych. Na jutro jest lepsza prognoza. Zostaniemy jeszcze jeden dzień dłużej i damy szansę SAPie.
Łazimy po miasteczku, ale tutaj jest kilka ulic, więc w zasadzie nie ma co robić w taka pogodę.
Sklepy spożywcze słabo zaopatrzone. W zasadzie słodycze i snacki. A miejscowi gdzie kupują?
Ceny wyższe niż Hanoi, nawet o 50%. Za to sporo straganów z pamiątkami i ciuchami trekingowymi.
Kupiłam kurtkę ortalionową Noth Face za 16$. Pewnie oryginał )), ale z SAPY ;)
Targ w Bac Ha odpuściliśmy, bo droga w jedna stronę to 3,5h a przekupki są tam takie same jak tu
3 grudnia
Dzisiaj wstaliśmy trochę wcześniej i w nagrodę za oknem był piękny widok na góry :)
YES!!!! NARESZCIE!!! To była dobra decyzja, żeby tu zostać.
Zrobiłem trochę fotek – wg mojej zasady: nie odkładaj niczego na później – (aznaczam, że nie jest to Beci zasada, która wszystko odkłada na później :0 ) .
Rano starsze osoby robiły gimnastykę przed swoimi straganami, garkuchniami.
Stoję na tarasie i patrzę a nasza Pani z recepcji hotelowej biegnie. O myślę, to jest wysportowany, zdrowo żyjący naród. Po chwili okazało się, że pobiegła, ale po turystów z walizami:)))
Zrobiliśmy kawkę z mlekiem sojowym… i zebrało nam się na wymioty… w dodatku zważyła się.
Szybka druga kawka, wygodna pozycja na tarasie z widokiem na góry… i ….znowu mgła. Porażka.
Nie ma co – jutro z spadamy stąd. Nie będziemy w wakacje marzli i czekali na jakieś widoki.
Zresztą 05.12 mamy samolot do Sajgonu. Tam na pewno będzie ciepło:)
.
Przykładowe ceny z SAPA :
1 dol – 20 800 tyś dongów
• Herbata wietnamska – 10 tyś
• Herbata lipton – 15 tyś
• Piwo Hanoi – 20 tyś
• Omlet z bułą – 25 – 40 tyś
• Ryż lub makaron smażony - 40 tyś
• Woda 1,5 l – 8 tyś
• Mandarynki 1 kg – 10 tyś
• Bilet na autobus SAPA-Hanoi – 15 dol (w agencji turystycznej)