Masto nie robi oszalamiajacego wrazenia.
Po za centrum kilka wierzowcow, to glownie apartamentowce.
Centrum to male parterowe domki. Brzydkie i bardziej brzydkie... kraty w oknach drzwiach, szklo powbijane u gory ogrodzen.
Mnostro kramow, sklepow i sklepikow czyli standardowo poludniowo amerykanskie mydlo i powidlo. Krolewstwo podrobek.
Tutaj moje okulary Prada kosztowaly 20 Bs. Poprzednie zgubilam gdzies w Canaimie a slonce smazy niemilosiernie.
Odwiedzilismy Porlamar dwa razy. Warto przyjechac, zrobic zakupy bo w malych miejscowosciach w sklepach praktycznie nie ma nic.
Pochodzilismy, kupilismy pierdoly, cos tam zjedlismy.
na ulicach nie widac bialych. Chyba rzeczywiscie jak ktos przylatuje na Margarite to juz sie nie rusza z hotelu - bo strach...
I blad bo to co ciekawe jest za murami hotelu :))))