W Wawie lądujemy o czasie, ale do odjazdu pociagu mamy tylko godzinkę.
Ja na złość Macka plecak na taśmę w hali odbioru bagażu wpada jako jeden z ostatnich.
Łapiemy taksę na dworzec, wpadamy ma 5 min przed "domniemanym" odjazdem pociągu, Biegamy po dworcu, nie ma żadnej tablicy informacyjnej. w kasach i informacji długie kolejki. Buro, szaro, tłumy ludzi... wszechobecny remont.
Jeszcze nigdy tak nie błądziliśmy (a przecież bywamy czasem w Wawce). Niestety dworzec to słaba strona stolicy.
Pociąg odjechał 10 min wcześniej. Poszliśmy do złotych tarasów i po drodze naszą uwagę przykuł zarys gdańskiego neptuna, po chwili jechaliśmy już wygodnym, czystym busem. naprawde świetna alternatywa na PKP. Czyściej, szybciej, wygodnij a do tego taniej.
Za oknem busa Wawa wypiękniała.