Po około 9 godzinach lotu z Bankoku wylądowaliśmy na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie. Jest godzina 16.20 okazało się że mamy opóznienie a Becia mówi że następny lot o 17.05 .,
Oczywiście jeszcze bramki i prześwietlenie bagażu podręcznego następnie odprawa paszportowa a czas upływa .Nie wiem czy to ze wzlędu na małe dziecko czy panikę w naszych oczach odprawa poszła trochę szybciej a na zegarku już 16.45.Mówię pani że mamy za parę minut następny lot z nadzieją że podstawi jakiegoś melxa .Pani na to "wsjo normalna".
Dobra Jeszcze 20 "gejtów" i biegiem docieramy do bramki nr. 28 jest tuż przed 17.00 .....A tu żadnego personelu a przejście zamknięte
o shit !
TO JUŻ KONIEC ZOSTALIŚMY UWIĘZIENI NA LOTNISKU W STREFIE TRANZYTOWEJ jak Viktor Navorski z filmu "Terminal"
Becia jakoś złapała życzliwego Polaka który uświadomił jej że 17.05 to czas Boardingu a nie odlotu samolotu .UFFFF.......
Dalej już poszło gładko:)