Pokhara Lakeside to turystyczna czesc miasta.
Taki kurort. Czysto spokojnie. Relaks.
Baza wypadowa na treki. My nie jestesmy przygotowani sprzetowo, wiec moze nastepnym razem
Ceny tu sa z kilkaset % przebistka niz pozostalych czesciach miasta. Mimo to jest taniej niz w Polsce. Sprzet trekingowy prosto z chin ;) znanych firm kilka razy tanszy, chyba podroby.
Mozna przeplunac sie lodka po jezirze.
Jak jest dobra widocznos to widac osniezone szczyty Himalajow. Robi wrazenie.
Chodzimy sobie pogoda ladna, cieplutko, bezwietrznie a w jednej chwili zerwalo sie wietrzycho. Lokalesi migiem migiem pozamukali sklapy.
Maciek nosem kitesurfera ocenil wiatr na sile 7 do 8 B.
Wiatr zerwal kilka szyldow i reklam. W powietrzu bylo pelno piachu.
Wietrzycho jak szybko sie pojawilo tak tez odeszlo.
Ceny pokojow hotelowych sa nizsze niz w Indiach. Pierwsza noc spedzilismy za 7 $. Wypas !!!! I nie moglismy uwierzyc. Czysto, ciepla woda, papier toaletowy w lazience.
Druga noc spedzamy za 4$. skromniej ale nadal bez porownania do Indii.
Kupilismy bilet Autobusowy Do Kathmandu. Moze w koncu uda nam sie tam dojechac... :)))
Kupilismy tez bilety z Kathmandu do Delhi. Tym razem samolotowe.
2 bilety 228$. Nasz budzet raczej to zniesie.
Info do wszystkich zainteresowanych:
Zdjec na razie wklejac nie mozemy. W kafejkach sa za slabe kompy.
Pozdrawiamy serdecznie :)