Po trzech dniach chodzenia po mieście bardzo chcieliśmy odpocząć.
Jednogłośnie orzekliśmy, że jedziemy nad morze.
Kupiliśmy bilety na pociąg i po godzinie byliśmy na plaży w Osti.
Piasek czarny, chyba pochodzenia wulkanicznego, woda ciepła.
O tak! Tego nam ludziom z nad morza było potrzeba.
Plaża, słoneczko, wiatr od morza, leżaczek.
Wybralismy prywatną plażę ca 13 eu za osobe. No nie tanio..., ale jak pięknie :)
Nie bylo nikogo prócz nas.
Spędziliśmy tam cały dzień. Wszystkie babeczki kupilismy sobie chusty.
Moją nosze bardzo często. Zawsze przypomina mi nasz wypad.