WIECZNE MIASTO.
Piękne. Jedno z najpiękniejszych w jakich byliśmy.
W zasadzie całe centrum można obejść na piechotę.
I tak właśnie robiliśmy. Podzieliliśmy centrum na kilka dni. Całe dnie spacerowalismy do Rzymie. Siedzielismy w małych knajpkach i chłonelismy atmosferę.
Czasem kawka, czasem zimne piwko. Można siedzieć i siedzieć i bez konca patrzeć na Hiszańskie Schody, Panteon, Fontanne Di Trevi czy po prostu zjeść kawałek pizzy na wynos na jednym z licznych placów i palcyków.
Cudowne miejsce.
Plan mielismy napięty. Chciałam żeby nasza ekipa zobaczyła jak najwięcej, ale żeby poczuła też klimacik. To czy tak było muszą sami ocenić.
Ja na pewno kiedyś będę chciała tam wrócić. Zatrzymać się w małym hoteliku w centrum Rzumu i rozpoczynać dzień na piazza dobrą kawą. Nigdzie nie będę się śpieszyć.
Później przytulna knajpka, kolajcja i czerwone wino... Rozmarzyłam się:)
A ważne info! Uwaga na złodziejaszków w autobusach. Trafiliśmy na grupę młodych włochów, którzy chcieli przechytrzyć NAS POLAKÓW i pozbawić nas tego i owego.
Nie udało im się bo okazalismy się czujni i zgrani.
Okazało się, że Halinka, Maciuś i Kenet mają akurat urodziny :)))
Impreza na tarasie na dachu naszego domu zakrapiana dużą iloscią włoskiego winka była udana.