Po godzinnym opóżnieniu spowodowanym sporymi opadami śniegu w Warszawie(śnieg zimą zaskakuje nie tylko drogowców:) wylądowaliśmy szczęśliwie w kraju.Po około 50 min od wylądowania !! odzyskaliśmy nasze walizki i nadaną we frankfurcie nieuszkodzoną l buteleczkę
.Jeszcze tylko jakieś 10 min.w kolejce po taksówkę ......tak ,tak, jak za dawnych lat:)i udało się dojechać pod metro Młociny skąd odchodzi Polski bus na siedem minut przed odjazdem autobusu.