W agencji kupiliśmy bilety łączone na Koh Samui.
Autobus plus prom za 750B od osoby.
No więc jedziemy tak już od kilku godzin. Ewka śpi rozłożona na dwóch siedzeniach a ja obok na podłodzę siedzę i pisze… Już mnie tylek trochę boli….
Dotarliśmy sprawnie z Bangkoku. No może nie szybko, bo zajęło to 18h.
Hotel Rich Resort Beach zarezerwowaliśmy już Bangkoku. Większy pokój za 660B.
Miejscówka może być, przy samej plaży. Zdecydowaliśmy się zostać tu na 6 dni.
Wynajętym skuterem jeździmy po wyspie.
Urocze zagubione zatoczki z chylącymi się ku wodzie palmami. Wodospady, zagubiony kamienny ogród w górach, świątynie, big budda.
Koh Samui jest przepiękną egzotyczną wyspą. W środku góry porośnięte lasem równikowym wilgotnymi. Wybrzeża to przepiękne zatoczki z plażami.
Można tu spędzić czas tanio i bardzo drogo. To wszystko zależy od zasobności portfela i upodobań.
Sporo jest knajp dla turystów, ale też sporo jadłodajni lokaleskich.
My wybieramy te drugie. Przepyszne tanie jedzenie.
Dobrze nam tu.
Do Bangkoku wracamy 12.04, a 13.04 zaczyna się Kramsong festiwal. Bilety znowu po 750B, w innych agencjach wołali nawet po 1000B.
Zresztą niemieliśmy wybory, bo agencje nie pracują 12-15.04 i mielibyśmy problem z transportem. Zostałby nam samolot, który jest piekielnie drogi.
Dopisuję to mocno po fakcie gdyż już Polski. Nie mieliśmy pojęcia, że 11.04 na Samui był zamach bombowy...
Masakra.... Dużo mieliśmy szczęścia... wyspa jest piękna, ale już tam nie wrócimy i nie wiem czy kiedyś pojedziemy do Tajlandii...
http://www.tvp.info/19617774/terrorysci-zaatakowali-w-tajlandii-wsrod-rannych-dziewczynka-z-wloch